Zaledwie osiem kilometrów od Łeby, w Sarbsku, znajduje się SeaPark – prywatne fokarium, największe w Polsce. Już sam widok przepięknych, pełnych gracji zwierząt jest sporą atrakcją dla dzieci i dorosłych. W porach karmienia przy basenach gromadzą się tłumy odwiedzających.

Pobyt nad polskim morzem może być − przy sprzyjającej pogodzie − niezwykle przyjemny. Jednak w większości małych miejscowości już po trzech dniach wędrówek po tym samym deptaku z prowizorycznie urządzonymi sezonowymi lokalami i badziewną rozrywką dla dzieci chce się wiać, gdzie pieprz rośnie. Na ich tle Łeba i jej najbliższe okolice wypadają wyjątkowo korzystnie, co jest sporą zasługą prywatnych animatorów ruchu turystycznego.

Uchatki dają show

W SeaParku w Sarbsku można podziwiać dwa rodzime gatunki fok: szare i pospolite, a także amerykańskie kotiki i uchatki kalifornijskie. Te ostatnie cieszą się opinią najinteligentniejszych z rodziny płetwonogich, dlatego chętnie wykorzystuje się w pokazach. Potencjał aktorski uchatek to sprawa, której na pewno nie chcecie przegapić.

SeaPark to miejsce, w którym spokojnie można spędzić z dziećmi cały dzień, oglądając karmienie tych pełnych gracji zwierząt i ich figle basenie. Specjalną atrakcją są pokazy foczych aktorów. Odbywają się kilka razy w ciągu dnia, w krytej hali.

Na widowni mieści się 500 osób, ale i tak większość miejsc była zajęta. W sezonie wakacyjnym krzeseł brakuje i nic dziwnego. Uchatki dają show! Żonglują piłkami, skaczą przez obręcze, odgrywają miniscenki. A grzecznym dzieciom rozdają słodkie buziaki − oczywiście wszytko pod czujnym okiem trenera. Surowo wzbronione jest przemieszczanie się z miejsca na miejsce, wstawanie i wykonywanie gwałtownych ruchów. Uchatki to – mimo uroczego pluszowego wyglądu – groźne i szybkie drapieżniki.

Potwory z morza

Nie, to już nie o fokach, a o faunie sprzed milionów lat. Prehistoryczne stwory morskie, które panowały nad wodnymi odmętami w okresie od 350 mln do 1,5 mln lat temu można oglądać w sarbskim Oceanarium 3D. Multimedialna atrakcja na naprawdę najwyższym poziomie została stworzona we współpracy z paleontologami. Megalodon, plejozaur, dunkleosteus, szonizaur i wiele innych − naturalnej wielkości gady, ryby i ssaki pływają w akwariach, których rolę wzięły na siebie olbrzymie ekrany 3D. Wycieczka wygląda całkiem realistycznie, a u jej kresu czeka nas nie lada wstrząs. Trzymajcie dzieci za rączkę, bo nawet dorosłym serce wskakuje do gardła!

Mniej grozy, za to sporo uciechy, daje przechadzka wśród − również naturalnej wielkości − makiet potworów morskich na zewnątrz, lub buszowanie we wnętrzu repliki pirackiego wraku. Prahistoria zdaje się być bardzo bliska mieszkańcom okolic. Komu mało potworów morskich, może wybrać się ponadto „na dinozaury” do Łeba Parku w Nowęcinie. ALe to już materiał na inną opowieść.

Jeśli planujesz pobyt w Łebie polecamy też nasze pozostałe artykuły:

To się w Łebie nie mieści!

Ewa kusi w Łebie