Gdyby władze Klubu Sportowego Orzeł, zamiast koncentrować się na walce o uwłaszczenie się na ogromnym majątku użytkowanym przez klub, skupiły się na działalności statutowej, to dzisiaj obiekty sportowe położone między ul. Mińską, Podskarbińską a Stanisławowską na Pradze-Południe tętniłyby życiem. Jednak uporczywe dążenie jego działaczy do przejęcia nieruchomości o wielomilionowej wartości, będącej własnością miasta, całkowicie zdominowało działalność klubu w ostatnich latach. W efekcie KS Orzeł prowadzi dzisiaj szczątkową działalność sportową i żyje z umów najmu zawartych przez klub. Toczy też od 2009 r. zażarty spór sądowy z władzami m.st. Warszawy , który przegrywa. W połowie kwietnia, po uprawomocnieniu się wyroków, miasto zwróciło się do KS Orzeł o wydanie nieruchomości położonych przy ul. Podskarbińskiej i Mińskiej. Klub nie zareagował. W takiej sytuacji inicjatywę przejął komornik.

Klub Sportowy Orzeł rozpoczął swoją działalność statutową w 1922 r., szybko wpisując się w krajobraz Grochowa. Dzięki poparciu społeczności praskiej i władz Warszawy, zbudował kompleks sportowy, w tym stadion, przy ul. Podskarbińskiej 10. Po wojnie przechodził różne koleje losu, ale mimo zmian nazwy i wielu kłopotów z bazą sportową i sprzętem, utrzymał swoją pozycję prężnego klubu sportowego prawobrzeżnej Warszawy. W tym czasie udało się klubowi wychować kilku czołowych sportowców kraju, a nawet olimpijczyków. Po zmianie systemu politycznego w Polsce, w grudniu 1992 r., uchwałą Walnego Zebrania klub wrócił do swojej starej nazwy – Klub Sportowy Orzeł. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, ten symboliczny moment powrotu do tradycji klubu powinien zapoczątkować kolejne pasmo sukcesów, nawiązujących do najlepszych lat Orła z Grochowa. Tak się jednak nie stało.

„Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to początek śmiałej inicjatywy Prezesa Andrzeja Szyszko”. To cytat ze strony internetowej klubu. Jednak KS Orzeł, mimo tej „śmiałości” prezesa, podupadał coraz bardziej. Ubywało zawodników, zmniejszała się ilość sukcesów. Tym czasem prezes Szyszko rozwijał się dynamicznie na niwie społecznej, pozaklubowej i zdobywał kolejne szczyty. Zajął się polityką i uzyskał mandat stołecznego radnego. Jako członek PiS był członkiem dwóch ważnych komisji Rady: Komisji Sportu, której był wiceprzewodniczącym, oraz Komisji Budżetu i Finansów. Działał jednak wielotorowo. Gdy pojawiły się możliwości zmodernizowania obiektów sportowych za pieniądze z budżetu miasta, wykorzystał je. Na remont Orła wydano prawie 13 mln zł. Zmodernizowany stadion uzyskał nawet od IAAF kategorię obiektu II klasy międzynarodowej. Pieniądze więc były, tylko trenujących brakowało.

Atmosfera gęstniała

Z rozmów prowadzonych przez prezesa Szyszko z władzami miasta i dzielnicy coraz wyraźniej wynikało, że rozstrzygnięcia mogą zapaść tylko w sądzie. Kiedy w 2009 r. Biuro Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy odmówiło KS Orzeł oddania w użytkowanie wieczyste zajmowanego terenu przy ul. Podskarbińskiej, klub wystąpił do sądu z wnioskiem o zasiedzenie. Podjął tym samym „grę” o uwłaszczenie się na wartej kilkadziesiąt milionów złotych nieruchomości położonej w centrum Pragi-Południe. W maju 2013 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe oddalił wniosek Klubu Sportowego Orzeł o zasiedzenie. Potem, w czerwcu 2014 r., Sąd Okręgowy oddalił apelację KS Orzeł, utrzymując w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji. Orzeł przegrał także proces o wydanie nieruchomości, w konsekwencji czego został wydany tytuł egzekucyjny.

Należy przy tym wyjaśnić, że sporna nieruchomość składa się z trzech odrębnych działek. Na dwóch znajduje się stadion lekkoatletyczny, budynki gospodarcze, korty tenisowe (obecnie przykryte balonami) oraz zdewastowany tor kolarski i popadająca w ruinę hala sportowa, autorstwa wybitnego polskiego architekta Macieja Nowickiego. Trzecia działka o powierzchni 3969 m kw. nie jest użytkowana, stoi pusta i bez ogrodzenia. Do jakich celów statutowych jest klubowi potrzebna ta trzecia działka? Nie wiadomo. Działka leży w atrakcyjnym rejonie Grochowa i nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, co znacząco wpłynęłoby na jej cenę.

Niewidoczna w działalności statutowej klubu kreatywność prezesa Szyszko i jego współpracowników rozwinęła się za to w działaniach biznesowych, do których wykorzystano nieruchomości niebędące własnością klubu. W 2014 r. klub kierowany przez prezesa Szyszko zawarł dwie kluczowe umowy najmu, obie na minimum 15 lat. W ten sposób, dominującym „klientem” KS Orzeł stała się spółka deweloperska Avalon Development i jej spółki zależne oraz Kościół Chrześcijański z Warszawy, który, tak jak deweloperzy, zainstalował się na Orle na całe 15 lat. Klub wydzierżawił korty tenisowe i pawilon sportowy, zgadzając się jednocześnie na dokonanie przez dzierżawiącą spółkę Avalon inwestycji na tym terenie, których wartość miała osiągnąć kwotę 5 mln zł. Sporo z tego już zainwestowano, dopuszczając się przy okazji samowoli budowlanej. Doprowadziło to m.in. do interwencji nadzoru budowlanego i uruchomienia procesu usuwania nieprawidłowości w eksploatowanym obiekcie. Natomiast, po podpisaniu podobnej umowy, w budynku przylegającym do hali Nowickiego rozpoczął działalność wspomniany Kościół Chrześcijański z siedzibą w Warszawie. Wspólnota ta także poniosła spore nakłady na modernizację dzierżawionego budynku. To istotne podkreślenie, ponieważ w umowach zapisano, że jeżeli zostaną one zerwane z winy wydzierżawiającego, to będzie on musiał te nakłady zwrócić.

Co pojawi się na Orle?

Sądowe spory między miastem a KS Orzeł nieuchronnie zmierzają ku końcowi. Miasto, posiadające prawomocny wyrok o wydanie nieruchomości, uruchomiło już stosowną procedurę. Jest więc tylko kwestią czasu, by nieruchomość zajmowana przez Orła powróci do właściciela. Pozostanie jednak „krajobraz po bitwie”, który trzeba będzie posprzątać. Należy przede wszystkim podkreślić, że dla władz samorządowych dzielnicy i miasta oczywistym jest, że funkcje odzyskanego terenu nie ulegną zmianie, zachowają charakter sportowo-rekreacyjny. Deklaracja ta jest istotna, bo pomysłów na to, co można zrobić na tym atrakcyjnym terenie, było bez liku. Widziano w tym miejscu, centra handlowe, hotele, osiedla mieszkaniowe itp. Władze samorządowe są jednak zdecydowane: teren ten powinien przede wszystkim służyć aktywnemu wypoczynkowi mieszkańcom rozwijającego się Kamionka i Grochowa. Z bazy sportowej będzie korzystać młodzież z Pragi-Południe oraz sportowcy Warszawy. Wielce obiecująco wyglądają prace nad koncepcją utworzenia kompleksu sportowego, w skład którego weszłyby obiekty dotychczas użytkowane przez Orła i hala na Siennickiej, będąca częścią OSiR Praga-Południe. Koncepcja ta nie wyklucza nawet reaktywowania szkoły sportowej w sąsiadującym budynku. Samorządowcy z dzielnicy mają także pomysł na zabytkową halę sportową, w której chcieliby umieścić muzeum Macieja Nowickiego, projektanta tej hali, architekta cieszącego się wielką sławą na całym świecie. Tego rodzaju placówka kulturalna znakomicie wkomponuje się w tę część prawobrzeżnej Warszawy. Aktualny stan techniczny sąsiadującego z halą toru kolarskiego raczej wyklucza podjęcie prac remontowych. W tym miejscu mógłby jednak powstać na przykład dobrze skonfigurowany skatepark, który na pewno ucieszyłby wielu młodych miłośników deski i rolek.

O tym, co powinno powstać na odzyskanym terenie, ostatecznie zdecydują w konsultacjach sami mieszkańcy. Pozostaje znalezienie odpowiedzi na pytanie, co dalej z KS Orzeł, klubem bez misji, którego upadek nikogo nie zaskoczy. Dzisiaj ma on 14 zawodniczek i 10 zawodników. Wśród juniorów aktualną licencję zawodniczą posiada dosłownie jeden junior. Z komunikatu końcowego Ogólnopolskiego Systemu Sportu Młodzieżowego za rok 2017 wynika, że we współzawodnictwie udział wzięła zaledwie jedna reprezentantka KS Orzeł, natomiast w Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży w 2017 r. wystartowały tylko dwie zawodniczki klubu trenujące lekkoatletykę. To smutna statystyka, pokazująca dobitnie do jakiego stanu działacze doprowadzili klub. A może jednak środowisko Orła będzie umiało rozliczyć się z niechlubną częścią dorobku klubu i podjąć nowe wyzwanie?

Tomasz Kucharski

Burmistrz Pragi-Południe