Ucieczka przed wojną, losy miłości rozdzielonych małżonków i przestępstwo, które w każdej chwili może wyjść na jaw – to wszystko oferuje nam Tranzyt.
Historia miłosna z wojną w tle – zdawać by się mogło, że temat ten był tyle razy ukazywany w filmach produkowanych na całym świecie, że wszystkie kolejne będą stanowić jedynie kalkę wszystkich dotychczasowych. Jak się jednak okazuje, wcale nie musi tak być. O czym zatem jest więc Tranzyt? Mówiąc najkrócej, film przedstawia losy Francuza imieniem Georg (Franz Rogowski), którego poznajemy w czasie trwania drugiej wojny światowej. Zmierzające w stronę Paryża wojska niemieckie zmuszają głównego bohatera do opuszczenia stolicy. By cel obrany przez mężczyznę zyskał większe szanse powodzenia, postanawia on przybrać tożsamość nieżyjącego, jak sądzi, od pewnego czasu pisarza, wchodząc wcześniej w posiadanie jego dokumentu tożsamości. W drodze do dalekiego Meksyku poznaje jednak Marie (Paula Beer) – atrakcyjną kobietę, która wyrusza na poszukiwania swojego męża. Najistotniejszy jest przy tym fakt, iż mężczyzna był (a może nadal jest?) tym, za którego podaje się Georg. Czy prawda wyjdzie na jaw?
Tranzyt w reżyserii Christiana Petzolda swoją światową premierę miał w drugiej połowie lutego 2019 r. Polscy miłośnicy obrazów wojennych mogą natomiast oglądać go od 3 maja b.r. Produkcja wyświetlana jest w poszczególnych warszawskich kinach (m.in. Amondo, Elektronik oraz sieci Cinema City). Do wybrania się do jednego z nich zachęca nie tylko zawiła opowieść o losach Georga oraz poznanej przez niego podczas ucieczki przed pewną śmiercią Marie, ale też znakomita obsada. Wspomnianym wcześniej aktorom na ekranie towarzyszą takie francuskie (i nie tylko) sławy filmowe, jak choćby Barbara Auer, Maryam Zaree oraz Godehard Giese. Ponadto produkcja została nominowana do zdobycia prestiżowych nagród na festiwalu w Berlinie (Berlinale) oraz kilku innych.