Aż kusi, by sięgnąć ręką i z iluzjonistycznie malowanych kartonów powyciągać zawartość. Soczyste krewetki i połyskujące łuską ryby proszą się, by natychmiast wrzucić je na patelnię. Plastikowa słomka z dziecięcego soczku z wizerunkiem Toma i Jerry’ego ocieka jabłkowym nektarem. Kap, kap… Nie pozwólmy go zmarnować. Obrazy Katarzyny Bąkowskiej-Roszkowskiej są hiperrealistyczne, a jednocześnie malarka wyraźnie puszcza do widza oko. Tu nie ma miejsca na śmiertelną powagę, do Galerii Delfiny na Smulikowskiego zawitał optymizm i żart. Poniekąd surrealistyczny.

Iluzjonistyczny dryg

– Czemu akurat pudełka? – dziwię się.
– Zawsze miałam dryg do bardzo realistycznego odtwarzania przedmiotów – odpowiada artystka. – Jeszcze w Pracowni Struktur lubiłam robić instalacje, w których element realny przechodził płynnie w malowany. W niektórych wnętrzach można twórczo wykorzystać np. fragment ciekawej posadzki i zatrzeć granicę między światem realnym a wykreowanym. Kłopot w tym, że takie dzieło przeniesione do innej galerii traci cały sens i trudno je ponownie wykorzystać, a poza tym instalacje są zbyt duże, żeby je przechowywać w pracowni.

Pudełka z niespodzianką

Katarzyna zaczęła myśleć: co zamiast instalacji? Jej idee fixe stało się namalowanie… zmiętej kartki, tak żeby wzrok dał się oszukać. Przyznacie jednak, że to trudne, żmudne i czasochłonne zadanie. A przy tym marne szanse, że praca przełoży się na honorarium. Katarzyna podchodziła do tematu wielokrotnie, w końcu jednak zarzucała tę sztukę dla sztuki. Przyszło jej jednak na myśl coś równie efektownego, a prostszego i dającego więcej możliwości: karton. I tak powstał cykl realistycznych obrazów, które dają złudzenie pełnej trójwymiarowości. Budzą emocje, bawią, czasem skłaniają do niespodziewanej zadumy.

Artystka z przyszłością

Katarzyna Bąkowska-Roszkowska jest absolwentką wydziału malarstwa na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i laureatką wielu nagród. Uczestniczyła dotąd w 30 wystawach zbiorowych w Polsce i za granicą (m.in. we Francji i w Belgii). Od Kilku lat prowadzi w Płocku autorską pracownię i galerię sztuki Oficyna. Zapewne nie raz jeszcze o niej usłyszymy.

Wystawę „Cykliczność natury i rzeczy” można oglądać w warszawskiej Galerii Delfiny przy ul. Smulikowskiego 10 do 19 lipca b.r.

ASJ