W Warszawie nazwy kilku ulic nawiązują do dziczyzny – jest „Dzika”, „Jelenia” i „Sarny”. W Bieszczadach natomiast na wysokość 907 m n.p.m. wznosi się grzbiet „Jeleniowaty”. Podobno można tam spotkać zwierzęta z gatunku jeleniowatych, jednak większe szanse istnieją w 120. gospodarstwach hodowli tych ssaków.

Zagrodowa hodowla jeleniowatych staje się coraz opłacalna. I potrzebna. Świadczy o tym czerwcowa konferencja w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie zorganizowana przez Polski Związek Hodowców Jeleniowatych oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Przetwórców i ProducentówProduktów Ekologicznych „Polska Ekologia”. Tytuł „Chów, hodowla, wsparcie, sprzedaż i kierunki rozwoju – zwierzęta jeleniowate w gospodarstwie”..

Na konferencji poruszano bardzo ważne tematy związane z przepisami i prawodawstwem, dotyczące tego niezwykle istotnego dla gospodarki i hodowców sektora hodowli zwierząt jeleniowatych. O prawodawstwie mówili przedstawiciele MRiRW oraz ARiMR, hodowcy zaś zgłaszali swoje uwagi do zapisów prawa .

Konferencję zakończył prezes Stowarzyszenia „Polska Ekologia Paweł Krajmas dziękując MRiRW za umożliwienie odbycia tej ważnej debaty, również w swoim wystąpieniu podkreślił jak ważnym i poszukiwanym jest mięso i przetwory ze zwierząt jeleniowatych.

Nauka ma głos

Warto tu zacytować wypowiedź mgra inż. Bartłomieja Dmuchowskiego (Polski Związek Hodowców Jeleniowatych, Stacja Badawcza IP PAN w Kosewie Górnym):

– Dziczyzna przeżywa renesans i znów staje się modna i poszukiwana. Smaczna, delikatna i krucha, zawierająca bardzo mało tłuszczu i cholesterolu, znajduje bardzo wielu nabywców gotowych dobrze zapłacić. Popyt na dziczyznę w Europie i na świecie od wielu lat przekracza wydajność dziko żyjących populacji. Dlatego też w coraz większym stopniu uzupełniany jest najwyższej jakości mięsem z zagród.

Zagrodowa hodowla jeleniowatych może zatem stać się także w Polsce opłacalną gałęzią produkcji rolniczej. Jest to również sposób na zagospodarowanie słabszych gleb, nienadających się do intensywnej uprawy rolniczej”.

Z Dębicy na stół

Najbliżej konsumentów jest dostawca, który dba o jakość skupowanego towaru, dalszy proces przygotowania produktów i sprawną sprzedaż. Od lat zajmuje się tym Spółka Kanwil z Dębicy.

Mówi dyrektor Andrzej SzczepańskiOd kilkudziesięciu lat Kanwil zajmuje się skupem i przetwórstwem tusz dziczyzny pozyskiwanej od kół łowieckich i ośrodków hodowli zwierzyny przy nadleśnictwach. Cały proces przyjęcia, badania i nadzór nad przetwórstwem prowadzony jest przez lekarzy z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Dębicy. Na terenie zakładu znajduje się laboratorium do badania mięsa dziczyzny.

Rocznie skupujemy ok. 2 tys. ton tusz dziczyzny, w tym 60 % mięsa z jelenia. Prowadzimy przetwórstwo mięsa na zaopatrzenie sieci handlowych zakładów przetwórczych produkujących wędliny oraz oferujemy dziczyznę w postaci dań wolno-gotowanych do szybkiego spożycia. Część przetworzonego mięsa sprzedawana jest na eksport.

Mamy niezbędne certyfikaty IFS, potwierdzające najwyższe międzynarodowe standardy. Jako podmiot uczestniczący w rynku skupu i przetwórstwa dziczyzny aktywnie działamy w rekomendowaniu walorów mięsa dziczyzny, uczestnicząc w wielu akcjach promocyjnych, między innymi w programie popularyzującym wiedzę o żywności pochodzenia leśnego i prowadzonym przez Lasy Państwowe pod tytułem „Dobre z Lasu.

O zaletach mięsa z dzikich zwierząt wypowiadają się też dietetycy. Pani Justyna Walerowska-Madej z Columna Medica tak przedstawia te cechy:

Dziczyzna wyróżnia się przede wszystkim korzystnym stosunkiem kwasów tłuszczowych. Poza tym jest bogata w białko, które jest łatwostrawne i zawiera dużo aminokwasów egzogennych, czyli tych, których człowiek nie potrafi wyprodukować . Dziczyzna jest świetną alternatywą dla wieprzowiny ze względu na niską zawartość tłuszczu. Jest niskokaloryczna – 110-130 kcal w 100 gramach.

Jeleń olbrzymi” jest gatunkiem, z którym można się zetknąć tylko w Muzeum Ziemi PAN. Za to olbrzymi potencjał tkwi w rozwoju jeleniowatych. Przemawia za tym korzystna sytuacja eksportowa i szeroko popularyzowane wartości odżywcze takich produktów mięsnych, chociażby w telewizyjnych audycjach o „kuchni na dziko” pod zawołaniem -„Jedzcie dziko, jedzcie dziczyznę”.

Może, wzorem znanego powiedzenia o hodowli owiec, powstanie podobne ale w odniesieniu do jeleniowatych i głoszące – Kto hoduje jeleniowate, ten ma bogatą chatę.