Trudno oprzeć się urokowi pięknych kobiet, ale jednoczesne wodzenie za nos kilku z nich może skończyć się dla mężczyzny fatalnie. Oto dowód.
O powodzeniu u kobiet marzy każdy mężczyzna. Czasami jednak okazuje się, że wchodzenie z nimi w intymną relację na dłuższą metę może przynieść zdecydowanie więcej kłopotów niż przyjemności. Przekonuje się o tym główny bohater spektaklu „Zaręczony pogrąŻony” w reżyserii Tomasza Dutkiewicza, będący polską wersją przedstawienia wg tekstu Włocha, Marco Cavallaro.

Szalona farsa, którą można obejrzeć w stołecznym Teatrze Komedia ukazuje losy atrakcyjnego, lecz jednocześnie lekkomyślnego kobieciarza, który na własnej skórze przekonuje się, do czego są zdolne perfidnie oszukiwane panie. Zwłaszcza, gdy działają w grupie – dokładnie tak, jak w popularnej przed laty komedii filmowej „Och, Karol”. Dla jej głównego bohatera gra – już nawet nie na dwa, lecz na jeszcze więcej frontów – okazała się fatalna w skutkach. Czy w podobny sposób kończy się historia opowiedziana w „Zaręczonym pogrąŻonym”? Koniecznie trzeba sprawdzić to osobiście – panowie ku przestrodze, a panie w celach czysto rozrywkowych.

Do tego, że warto zasiąść na widowni, przekonuje sama doborowa obsada spektaklu, tworzona przez Mikołaja Krawczyka, Tomasza Dedka, Elżbietę Romanowską, Alżbetę Lenską, Katarzynę Zielińską, Katarzynę Sowińską oraz Karolinę Malinowską. Wszyscy ci aktorzy niejednokrotnie udowodnili już – zarówno w teatrze, jak i na szklanym ekranie – że zdecydowanie mają znaczne predyspozycje by rozśmieszać innych. Możemy być zatem pewni, że stojąc na tej samej scenie zagwarantują potężną dawkę śmiechu – zwłaszcza w połączeniu ze specyficzną scenografią autorstwa Wojciecha Stefaniaka oraz charakterystycznymi kostiumami przygotowanymi przez Zofię De Inez. A zatem – czas najwyższy dokonać zakupu biletu. Najbliższe spektakle; dziś, jutro i pojutrze. Na kolejne trzeba poczekać do września.