kurier_warszawski_zdj

 

Listę adresatów tego przesłania należałoby rozszerzyć o Ministerstwo Infrastruktury, Miasto i Sądy RP. Okazuje się bowiem, że mimo że są firmy, które chciałyby ratować zabytki, to nie mogą tego zrobić z powodu niezwykle zagmatwanych procedur administracyjnych.
„Nieparzysta” Próżna − 7 i 9 − lśni blaskiem pieczołowicie odremontowanych kamienic. Rzeczywiście − robota Warimpexu to był majstersztyk. Szef polskiego oddziału austriackiego koncernu − Jerzy Krogulec − wesoło wspomina współpracę z Januszem Sujeckim, znanym społecznikiem ratującym relikty warszawskiej architektury.  − To była uciążliwa, ale zarazem niezwykle efektywna współpraca − podkreśla Krogulec. − Udało się nam wypracować sensowny konsensus i dzięki temu Le Palais jest biurowcem najwyższej klasy, ale z zachowanymi z pietyzmem fragmentami architektury z końca XIX wieku.
Rzeczywiście, szokować może widok pozostawionych w szklanym szybie kamiennych krętych schodków dawnej klatki kuchennej. Tak samo jak wnętrza gabinetów utrzymanych w soczystych kolorach, zgodnych z estetyką tamtego czasu.
Firma od trzech lat walczy o pozyskanie domu naprzeciwko, pod numerem 14, znanym jako kamienica Majera Wolanowskiego. Na własny koszt odnowiła elewację budynku pod numerem 12, a rozsypującą się elewację „czternastki” przykryła siatką z wizualizacją odremontowanej kamienicy. Nie tylko po to, by cały fragment ulicy Próżnej był zadbany. Także dlatego, że główny najemca Le Palais, czyli Próżnej 9, jako warunek sine qua non zażądał zrobienia czegoś z elewacją „czternastki”, bo przecież nie godzi się, by lokatorzy luksusowego biura za oknem mieli widok ruiny!
Niestety, w Warszawie chcieć z pasją działać, nie oznacza móc. Jeden ze …

 

Pełna wersja tego i pozostałych artykułów dostępna jest w papierowym wydaniu Kuriera Warszawskiego nr 4 (54)/201

Wiadomości i informacje z Warszawy http://kurier-warszawski.pl