Dla ucznia i alpinisty + Na przywitanie dnia + Dodatki cenniejsze niż złoto + Z dala od chemii
Co wybrać na śniadanie? Co dać dziecku do szkoły na drugi posiłek? I czyjej rady posłuchać? Dla rodziców są to dylematy, a odpowiedzi znajdują zazwyczaj w najmniej stosownym miejscu. W reklamie.
Niestety, przekazy dietetyków i doradców ekologicznego żywienia są zagłuszane przez agresywny marketing, przez nachalną reklamę.
Jolanta Lyska – dyrektor Stowarzyszenia „Polska Ekologia”:
– „Warto się zastanowić nad stwierdzeniem naukowców skupionych w europejskim oddziale WHO, że „marketing artykułów spożywczych jest czynnikiem ryzyka otyłości, zwłaszcza dzieci”. Doskonałym przykładem może być kwestia wyboru produktów śniadaniowych. Na jednym biegunie są reklamowane na wszystkie sposoby nieszczęsne płatki śniadaniowe, przeważnie kukurydziane, z dużym dodatkiem cukru, zazwyczaj pod różnymi nazwami np. sacharozy czy syropu fruktozowo-glukozowego. Na przeciwnym biegunie może być wielce odżywcza owsianka i prozdrowotne wafle”.
Wybór wafli jest duży (rynek wart ok.160 mln zł), jednak najlepiej decydować się na te, które zawierają cenne dodatki, np. szarłatu, łuski gryczanej, orkiszu. A do pudełka śniadaniowego – szkolnego, czy biurowego – można dodać pokrojone w słupki surowe warzywa. Firma „SIEJEJE ” z Kalisza (należąca do Stowarzyszenia „Polska Ekologia”) zachęca nawet do komponowania składników w różnych wariantach i proponuje kilkanaście apetycznych rozwiązań.
„Nasza firma SIEJEJE stawia mocno na produkty odpowiednie dla dzieci – mówi p. Rafał Wojciechowski. Nowością na rynku są wafle ekologiczne pod marką BIOJEJE, które mają nie tylko walory prozdrowotne, ale również znak BIO, czyli gwarancję pochodzenia surowców naturalnych i niemodyfikowanych genetycznie. Prowadzimy produkcję wykorzystującą naturalne procesy i co istotne – bez udziału chemicznych konserwantów, barwników, sztucznych polepszaczy smaku. Muszę podkreślić, że wprawdzie firma „SIEJEJE” wyrosła w „zagłębiu” waflowym, jakim stał się Kalisz, ale wybrała kierunek prozdrowotny w jakości BIO. W nazwie zawarliśmy sianie idei zdrowego odżywiania. Na naszej liście produktów są wafle amarantusowe, gryczane, orkiszowe i klasyczne pszenno-ryżowe, również ekologiczne. Wszystkie produkty mają uniwersalne zastosowanie i można komponować z nich rozmaite posiłki z udziałem owoców, orzechów i warzyw wedle własnych upodobań smakowych. Mogą być dodatkiem do sałatek czy zup i deserów.
Dodam, że ekologiczne zarządzanie przedsiębiorstwem, wprowadzanie rozwiązań proekologicznych i czerpanie energii z odnawialnych źródeł w funkcjonowaniu zakładu sprzyja oszczędnemu korzystaniu z bogactw natury”.
Tak cenne wafle powinny się znaleźć nie tylko w szkolnym plecaku, ale rano na każdym stole, gdyż dają siły na cały dzień. Warto aby trafiły do marynarskiego worka przed wejściem na jacht, mogą też odegrać rolę żelaznej porcji alpinisty.
Dobrym przykładem użycia zdrowego zamiennika przekąsek czy przy komponowaniu kanapek są wafle amarantusowe zawierające też mąkę pszenną, ryż brązowy, olej kokosowy i nieco soli morskiej. Jakże cenne jest użycie mąki z amarantusa zwanego szarłatem, należącego do grupy najstarszych uprawnych roślin świata. Indianie nazwali go „nieśmiertelnym” z uwagi na zawartość skwalenu, bardzo silnego i cennego antyutleniacza. Ma w sobie pięciokrotnie więcej żelaza niż pszenica; więcej białka niż soja i mleko, dawką magnezu góruje nad czekoladą. W waflach z kaszy gryczanej, mającej dużo błonnika i aminokwasów, wartościowym składnikiem jest także dodatek zmielonej łuski gryki, o której się mówi, że jest bombą witaminową: m.in. B3, B9, i wiele minerałów: cynk, krzem, żelazo. Ten składnik został dodany również do wafli orkiszowych. Owa stara odmiana pszenicy jest zaliczana do apteki pana Boga, gdyż wzmacnia odporność, usuwa toksyny, pomaga przezwyciężyć zmęczenie, wzmacnia narządy zmysłów. Ma jeszcze wiele innych właściwości zdrowotnych.
Jeśli się spojrzy na raport firmy Mitel, gdzie trzech na dziesięciu Polaków deklaruje jedzenie wafli ryżowych, to aż się prosi dodać: wybierajcie te szczególnie cenne, w jakości BIO. Rynkowy segment wafli ryżowych jest w Polsce jeszcze kategorią niszową, jednak z wolna rosnącą. Mówi się, że Polacy lubią sięgać po przekąski, a z racji dążenia do zdrowego odżywiania te wszystkie słodkie wafelki i drożdżówki są wypierane przez bardziej wartościowe porcje, zwane „małe co nieco”. Niedawna wojna o szkolne sklepiki otworzyła drzwi dla produktów prozdrowotnych, takich jak te wyżej opisane. Firma „SIEJEJE” zaplanowała na jesień wypuszczenie nowej linii ekologicznych wafli, specjalnie przeznaczonych dla najmłodszych. Oby sięgali po nie jak najczęściej. Dla własnego zdrowia.