Czarne jedzenie wraca z kryptonimem Eco4Me

Wraca moda na czarne jedzenie (starsze pokolenie pamięta czerninę).  W warszawskich restauracja można spotkać nie tylko czarny makaron, czy takiej barwy naleśniki lub burgery, ale i koktajle. A i lodziarnie nie pozostają w tyle i  podają, jeśli nie czarne lody, to chociaż jasną gałkę w czarnym rożku. Piekarnie sprzedają czarne bułki. Daleko za nami jest Hoollywood, gdzie na  bankiecie po oscarowej gali  podano  czarne trufle  i m.in. czarny ryż.

Do barwienia potraw szefowie kuchni i piekarze używają węgla bambusowego lub kokosowego, a często sepii  z mątwy, co może być wadą, gdyż pozostawia lekko rybny smak.

-„ Dlatego też o wiele lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie węgla drzewnego z wierzby wiklinowej (Salix Viminalis – mówi Marcin Pieczyński z firmy Eco4Me należącej do Stowarzyszenia „Polska Ekologia – niebagatelny wpływ na to ma bardzo bogaty skład mineralny naszego ekologicznego węgla – wynika on ze specjalnej jego uprawy.

Plantacje wierzby wiciowej, z której pozyskujemy węgiel aktywowany, są rozlokowane na specjalnie do tego wyselekcjonowanych polach Spółdzielni „Dolina Mogilnicy”, których skład gleby obfituje w pożądane przez człowieka miko- i makroelementy. Podczas wzrostu roślina pobiera je z gleby i magazynuje w tkankach. Kolejne procesy prowadzące do uzyskania węgla aktywowanego nie eliminują ich ze składu, a w uzyskanym wyrobie gotowym są one wręcz skondensowane.

Badania dowiodły, że dodatek węgla aktywowanego do spożywanego pokarmu (w ilości 0,3-0,5%, czyli np. w przypadku człowieka może to być chleb z węglem aktywowanym) zwiększa przyswajalność pokarmu, poprawia zdrowotność organizmu przez wzmocnienie odporności, dezaktywuje mykotoksyny zawarte w pożywieniu, a także wiąże metale ciężkie – jak dowiodły analizy przeprowadzone w Katedrze Hodowli Drobiu w Olsztyńskim UWM oraz w Katedrze Hodowli Trzody UP w Poznaniu”.

Powiedzenie grożące jedzeniem   czarnego chleba  zmienia więc znaczenie i może  być pełnym zachęty  postulatem.

Innowacyjny Eco4Me to firma , której  powstanie  (jeszcze  pod nazwą Jamar-Onion Sp. z o.o.) ma swoje korzenie w gospodarstwie rolnym Stanisława i Anny Grzelaków z Fabianowa. To – niegdyś nastawione na warzywa gospodarstwo – dziś jest w pełni ekologicznym podmiotem, prowadzącym produkcję rolną na potrzeby Eco4me. Zapewnia ono częściowe zapotrzebowanie na młody jęczmień i młodą pszenicę oraz topinambur. Dziś w budynkach dawnej przechowalni warzyw i owoców swą działalność ekologiczną prowadzi wnuk założycieli Marcin Pieczyński. Firma zajmuje się mieleniem oraz konfekcjonowaniem suszy ekologicznych nie tylko z własnych plantacji, ale również z tych objętych kontraktacją.

– „Szczególną wagę przywiązujemy do jakości skupowanych surowców – mówi właściciel spółki Marcin Pieczyński – Staramy się utrzymywać bardzo bliskie kontakty z pracującymi dla nas plantatorami, co daje nam pełen wgląd w jakość ich produkcji. Wiemy, gdzie są ich pola, wiemy jak na nich gospodarują – sami często kontrolujemy stan zasiewów i jakość plonów na każdym etapie wzrostu”.

Spośród całej gamy produktów oferowanej przez Eco4me na szczególną uwagę zasługują dwa z nich: wspomniany węgiel aktywowany i topinambur.

Coraz bardziej modny topinambur (Helianthus tuberosus L.) nazywany też podziemną gruszką, karczochem jerozolimskim lub słonecznikiem bulwiastym (ma piękne kwiaty jak słonecznik) jest rośliną niedocenianą w Polsce, a posiadającą wysoki potencjał leczniczy dla organizmu oraz niezmierną łatwość uprawy. W ujęciu gospodarczym jest rośliną, która może być wykorzystana w 100% – bulwy do skonsumowania przez ludzi lub zwierzęta gospodarskie, a łodygi i liście – zużytkowane  jako karma dla zwierząt lub podłoże do grzybów jadalnych – na przykład boczniaków. Innym sposobem spożytkowania  łodyg jest produkcja wysokoenergetycznego granulatu.

-„Z moich rozmów z dietetykami wynika, że  bulwy słonecznika bulwiastego to uniwersalny środek wspomagający leczenie wielu chorób. Poleca się je spożywać osobom, które przeszły chemioterapię, ponieważ działają one na korzyść wzmocnienia układu immunologicznego. Inulina w nim zawarta wspiera rozwój korzystnych dla organizmu kultur bakterii, odpowiedzialnych za lepsze wchłanianie witamin i usuwanie szkodliwych mikroorganizmów, co przekłada się na większą siła zwalczania rozmaitych chorób.

Bulwy są bogatym źródłem witamin A, B1, B2, B6, C, i E, makro- i mikroelementów: krzemu, potasu, wapnia, fosforu, żelaza i cynku. Zawierają też błonnik pektynowy (poprawa perystaltyki jelit)  i aminokwasy oraz inulinę, dzięki której stanowią cenny składnik diety diabetyków, zwłaszcza w pierwszych stadiach choroby. Inulina przekształca się we fruktozę (cukier prosty), która jest dobrze tolerowana przez diabetyków. To dzięki inulinie topinambur pomaga regulować poziom cukru we krwi, co na pewno docenią osoby zmagające się z cukrzycą typu 2 i insulinoopornością. Walory lecznicze topinamburu są więc wykorzystane przy produkcji leków.

Topinamburowi przypisuje się też właściwości detoksykujące, wspomagające odporność i ułatwiające odchudzanie.  Topinambur jest też dobrym źródłem krzemionki, która ma pozytywny wpływ na naszą skórę, włosy i paznokcie.

Bulwy na surowo doskonale sprawdzają się jako orzeźwiający, lekko słodkawy dodatek do sałatek i twarożków. Po ugotowaniu albo upieczeniu mogą z powodzeniem zastąpić na talerzu ziemniaki. Topinambur może posłużyć jako dodatek do herbaty, dlatego bulwy nazywane są mianem cytrusów północy” – zapewnia Marcin Pieczyński.

Coraz częściej mamy więc możliwość potwierdzenia tezy o awansie gotowania do rangi sztuki. I obok cinema noir pojawił się trend podawania czarnego jedzenia.

BJ