Nasz Czytelnik przysłał do redakcji bardzo udatną fotkę Tablicy Informacyjnej dotyczącą opisanego kilka dni temu przez nas remontu skrzyżowania Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich. Dodajmy remontu bardzo dziwacznego – bo rozbabrano pokaźny fragment tej bardzo ruchliwej części miasta – i przedłużającego się do niewiadomo kiedy. 

Z rzeczonej fotografii jasno wynika, że miało być tak ładnie i… krótko. Bo jak napisano na tej Tablicy Informacyjnej (która nota bene zniknęła z placu/placów budowy) wynika jasno, że cała przebudowa tego węzła komunikacyjnego miała trwać tylko sześć miesięcy i już dawno powinna się zakończyć! Widniejące daty prac to: rozpoczęcie 21.07.21 r., a zakończenie 18.01. 22 r. To ile już mamy opóźnienia? Ano ponad dwa i pół miesiąca. A końca robót nie widać. Ale jak może być widać skoro… 

Powróćmy jeszcze raz do owej Tablicy. Stoi/stało tam jak byk napisane, że „LICZBA PRACOWNIKÓW NA BUDOWIE 50 OSÓB”, tylko że nikt chyba ani razu nie widział tam tylu robotników na raz. Owszem bywają dni, że jak to kiedyś pisano, na niektórych odcinkach robót było po kilku, może nawet kilkunastu pracowników, ale są to sytuacje sporadyczne. Z reguły cały plac budowy świeci pustkami.

A warszawiacy, zarówno ci zmotoryzowani, jak i ci piesi, chcąc nie chcąc, muszą się męczyć. Pokonując rozkopane przejścia, przedzierając się po szutrowych podkładach pod mające tu powstać chodniki i alejki rowerowe, omijając płoty grodzące trotuary… A kierowcy złorzecząc na zwężenia jezdni stoją w korkach… No ale kiedyś to będzie tu – jak zapewniają władze miasta – bardzo pięknie! Dużo będzie zieleni, krzewów i drzew… A propos, część z nich, co już teraz widać, będzie zasłaniała sygnalizacje świetlne (np. przy nowym przejściu dla pieszych na wysokości Nowogrodzkiej), a inne będą niechybnie „wchodzić” w trakcję tramwajową (no chyba, że służby ogrodnicze będą stale  przycinać rozrastające się gałęzie). Nie ma się jednak czym martwić, bo znając szybkość prac Balzoli (firmy wykonującej remont) nieprędko to nastąpi…