Prawdziwy smak tradycji Smak Górno
Ten słoik w wersji na ,,dziko’’, bo z dodatkiem mięsa z dzika – laureat konkursu „Polski Produkt Żywności 2018” (Polagra 2018) powinien znaleźć się we Wspólnocie Słoikowej i zostać przyjęty do Muzeum Słoików Świata w PKiN. W słoiku zawekowany został smak tradycji – „kiełbasianka z Górna”. Dlaczego?
Otóż słoik kojarzy się z tym, co najzdrowsze i najlepsze, bo właśnie w nim zamknięte jest jedzenie bez chemii, bez konserwantów – jak to stwierdził Marek Traczyk, starszy słoikowy i jeden z pomysłodawców owego muzeum. Technologia wekowania, inaczej ujmując zapiekania, a więc sterylizacji pozwala uzyskać żywność nie zawierającą sztucznych konserwantów i umożliwia przechowywanie jej przez minimum półtora roku (!). Użyta jest tylko sól i to nie ta niby bezpieczna, peklująca, zawierająca nitryty. A wiedzmy, że bardziej przezorni ową „wygodną” peklosól kojarzą z ostrzeżeniem „jak jesz, tak chorujesz”.
Rodzina „Podkarpackich Skarbów” zawekowanych przez Zakład Mięsny „Smak Górno” jest większa i obejmuje golonkę, boczek, pasztet tradycyjny, smalce, czy nowość – kiełbasiankę wzbogaconą czosnkiem niedźwiedzim, naturalnie rosnącym w okolicznych lasach. A do tego trzeba dodać rodzinę innych wędlin, na czele z polędwiczką wieprzową wędzoną na żywym ogniu, czy szynką laurową uznaną za produkt najwyższej jakości przez Instytut Przemysłu Mięsnego.
Precyzyjne informacje o nagrodzonej wybornej wędlinie domowej ma pani Urszula Miazga zajmująca się marketingiem i rozwojem produkcji w „Smaku Górno”, zakładzie wspierającym Stowarzyszenie „Polska Ekologia”:
— Do powstania tego specyficznego wyrobu przyczyniła się zarówno potrzeba, jak zwykło się mówić, będąca matką wynalazków – jak i zaradność podkarpackich gospodyń. Kiełbasianka jest przetworem mięsnym, znakomicie nadającym się do wszechstronnego wykorzystania kulinarnego, jak i wyborną wędliną domową.
Sporządzana była zawsze z najwyższej jakości mięsa wieprzowego, rozdrobnionego – jak do wyrobu kiełbas (stąd nazwa), wzbogaconego dodatkiem tłuszczu, przyprawionego solą, pieprzem i czosnkiem. Gotową porcją starannie wypełniano słoiki, szczelnie je zamykano i zapiekano lub pasteryzowano. To jeden z najlepszych i najpewniejszych sposobów przechowania wyrobów mięsnych, pochodzący z czasów, gdy o lodówkach – nie tylko w wiejskich kuchniach – niewielu słyszało…
Warto przypomnieć, że mięso i wyrabiane z niego wędliny jeszcze w połowie XX wieku były na wiejskich stołach jadłem odświętnym. Sporządzano je zazwyczaj dwa – najwyżej – trzy razy w roku: na Wielkanoc, Boże Narodzenie i wesela.
W latach 50. XX w. kamionki i gliniaki zastąpiły słoiki typu „Wecka” (ze sprężyną), a nieco później typu „Twist-off” z metalową zakrętką. W nich można już było zapiekać lub pasteryzować wszelkie przetwory, co znacznie wydłużało możliwość ich bezpiecznego przechowania.
W słoikach czeka na nas aromatyczny przysmak o zapachu wiejskiej kiełbasy, zwięzły, dający się łatwo kroić nożem, z niewielką ilością smakowitej galaretki i warstwą tłuszczu na powierzchni.
Także dlatego ten wyjątkowy wyrób wpisany został w 2007 roku na „Listę Produktów Tradycyjnych”, prowadzoną przez resort rolnictwa, a smakowity podkarpacki skarb szybko zdobył sobie uznanie w wielu regionach Polski. Jest przez konsumentów ceniony i bardzo chętnie kupowany zarówno ze względu na smak, jak i możliwość bardzo wszechstronnego kulinarnego zastosowania.
W dzisiejszej kuchni kiełbasianka gości nie tylko na kromce chleba. Smakowicie wypada w formie dodatku do wielu tradycyjnych potraw. Wzbogaca smak bigosu, gołąbków, krokietów, łazanek, zawijańców francuskich, kapuśniaczków w formie pasztecików. Doskonale sprawdza się także jako dodatek do innych, nowocześniejszych obiadowych potraw i mięsnych przekąsek. Z kiełbasianką szybko zrobimy pyszne risotto, sycącą zapiekankę ziemniaczaną i aromatyczne pomidorowe lasagne.
Kiełbasianka jest idealna dla wszystkich, którzy chcą szybko, prosto i smacznie gotować. Jest przydatna w gotowych przepisach, idealna do wykorzystania we własnych, nowych recepturach, w towarzystwie ulubionych dodatków”.
Na zakończenie warto zwrócić uwagę na pochodzenie wyrobów i kierować się zasadą, że małe masarnie stosujące starodawne, rzemieślnicze i tradycyjne receptury mają przewagę jakościową nad wielkimi fabrykami żywności, gdyż nie wprzęgają chemii do swoich technologii. Na szczęście!
BJ