Zaskakująco piękna i ciekawa bajka opowiada historię pełną rodzinnej miłości i problemów, z którymi muszą mierzyć się dzieci w najmłodszym wieku. Japońska animacja Anime to obecnie najpopularniejszy rodzaj animacji, który stopniowo podbija serca najmłodszych, jak i znacznie starszych widzów. Piękna historia będzie idealna na niedzielne popołudnie z rodziną.
5-letni Kun nie radzi sobie z zazdrością po pojawieniu się w domu młodszej siostry. Wbrew oczekiwaniom rodziców nie darzy małej Mirai miłością i nie kryje swojej frustracji. Niespodziewanie odkrywa, że ogród obok domu umożliwia podróże w czasie i spotkania z krewnymi z przeszłości lub przyszłości. Daje to początek niezwykłej przygodzie, podczas której Kun lepiej poznaje dzieje własnej rodziny. Bohater poznaje mamę, która tak samo, jak on nie lubiła podporządkowywać się woli dorosłych, swoją nastoletnią siostrę, jak i dziadka, którego pasją były motocykle.
Chłopiec przeżywa nie tylko fascynującą przygodę wraz z członkami rodziny, ale również podróż w głąb własnych pragnień i przeszkód. Dzięki temu uda mu się nauczyć empatii, wrażliwości do innych, a także wewnętrznej równowagi. Nieprzypadkowo „Mirai” ma epizodyczną strukturę: wizyta każdego zagadkowego gościa jest kolejną lekcją. Hosoda naśladuje tu logikę procesu dojrzewania: dwa kroki w przód, krok w tył. Trudności nie kończą się przecież z rozwiązaniem jednego kłopotu, życie płynie dalej. Reżyser pokazuje, że rodzina to właśnie siedlisko wspólnych problemów.
Kun ma problemy z akceptacją siostrzyczki, ale równie dużym wyzwaniem będzie dla niego nauka jazdy na rowerze. Ta z kolei pogłębia relację chłopca z ojcem, dzielnie próbującym stanąć na wysokości zadania. Ta animowana opowieść to nie tylko historia dla dzieci, ale również odpowiednia lekcja dla dorosłych. Z wnikliwością małego 5-latka reżysera przeprowadza widza przez procesy i problemy, z którymi musimy mierzyć się w rodzinie. Film można obecnie zobaczyć w każdym familijnym kinie w Warszawie.