Pomysł budowy gigantycznego węzła komunikacyjnego w centrum kraju, jest dla mnie − a myślę, że także dla większości Polaków − interesujący, a jednocześnie bardzo kontrowersyjny, chociażby ze względu na celowość takiej inwestycji, a także jej aspekt ekonomiczny.



Projekt ten przerywa bezpłodność kolejnych rządów w zakresie wielkich inwestycji o charakterze cywilizacyjnym, na podobieństwo przedwojennych projektów Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Polska jest obecnie bodajże najzasobniejsza finansowo w całych swoich dziejach. Gigantyczne pieniądze Unii Europejskiej – przynajmniej dotychczas – nie przyczyniły się jednak do zaplanowania i realizacji w naszym kraju przedsięwzięć obliczonych na dziesięciolecia, ale mających istotne znaczenie dla narodu i państwa w przyszłości. Każda z kolejnych ekip rządzących Polską wybierała tylko takie inwestycje, których ukończenie było (jest) planowane przed końcem aktualnej kadencji parlamentu. Są to więc projekty bez rozmachu i fantazji. Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego jest przeciwieństwem tego typu myślenia. Stawia bowiem przed państwem gigantyczne zadanie infrastrukturalne, którego realizacja w zasadniczy sposób mogłaby przekształcić centralną część Polski. Projekt jest także odważny, gdyż przewiduje, że pierwszy samolot odleci z nowego lotniska w 2027 roku, a będzie ono mogło − po zakończeniu realizacji − obsługiwać nawet 100 mln pasażerów rocznie.

 

Pełna wersja tego i pozostałych artykułów dostępna jest w papierowym wydaniu Kuriera Warszawskiego nr 3(60)/2018.

Wiadomości i informacje z Warszawy http://kurier-warszawski.pl