Stołeczny Konserwator Zabytków nie chciał rozmawiać z dziennikarzami Kuriera Warszawskiego. Zadaliśmy mu więc pytania w trybie dostępu do informacji publicznej. Długo czekaliśmy. Ostatecznie postanowiliśmy opublikować samą treść naszych pytań. Tuż po oddaniu gazety do druku otrzymaliśmy odpowiedzi na niektóre z nich – niestety nie od niego.

„Witam. Poniżej przekazuję odpowiedzi na zagadnienia merytoryczne poruszone w Pana pytaniach, przygotowane przez Biuro SKZ” – napisała nam pani Magda Łań.

 

000

[Pytanie KW: Opinię publiczną zbulwersowało w ostatnich miesiącach to, co dzieje się z Hotelem Europejskim. Został on wpisany do Rejestru Zabytków w 1965 roku w kształcie jaki wtedy posiadał, czyli łącznie z powojennymi przekształceniami. Jak zatem było możliwe, że budynek został całkowicie „wypruty” tak, że zostały z niego wyłącznie mury obwodowe , które później dodatkowo zostały nadbudowane o kolejne piętra! Na podstawie których  zapisów ustawy o ochronie zabytków zezwolił Pan na takie barbarzyńskie potraktowanie tego obiektu? Czy była to ochrona zabytku, czy ukłon wobec interesów inwestora?]

Ad.1 Hotel Europejski

Sprawa nadbudowy Hotelu Europejskiego była tematem spotkania Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy Prezydencie m. st. Warszawy, która odbyła się w dniu 10.03.2008r. Sama idea nadbudowy uzyskała akceptację Rady, uwagi dotyczyły jedynie samych rozwiązań architektonicznych nadbudowy. Po uzyskaniu opinii Rady Stołeczny Konserwator Zabytków wydał zalecenia konserwatorskie w maju 2008 r., w listopadzie 2009 r. i w kwietniu 2010 r., w których dopuścił nadbudowę Hotelu Europejskiego i określił jej formę.
Decyzja o nadbudowie (o 1,5 kondygnacji) budynku Hotelu Europejskiego podjęta w 2010 r., została poprzedzona analizą urbanistyczną w kontekście przestrzeni placu Piłsudskiego i odcinka Traktu Królewskiego. Analiza wykazała, że budynek Hotelu Europejskiego po nadbudowie nie zdominuje swoimi gabarytami okolicznej zabudowy (będzie niższy niż budynek Metropolitan na Pl. Piłsudskiego i zbliżony swoją wysokością do Domu Bez Kantów przy ul. Krakowskie Przedmieście 11).

Nadbudowa w swoim założeniu ma być ukryta pod żaluzjami, które mają tworzyć wrażenie płaszczyzny połaci dachowej, co zostanie dodatkowo podkreślone kolorystyką żaluzji nawiązującą do historycznego dachu tj. spatynowanej miedzi.

Należy zauważyć, że pierwsze pomysły nadbudowy Hotelu Europejskiego pojawiły się już w latach 1912-13.  Powstał wtedy projekt generalnej przebudowy Hotelu Europejskiego opracowany przez Z. Kalinowskiego, CZ. Przybylskiego i J. Nagórskiego, który zakładał nadbudowę o dwie kondygnacje. Jednakże wybuch I wojny światowej przeszkodził w jego realizacji.
Po II wojnie światowej w trakcie odbudowy budynku wg. projektu Bohdana Pniewskiego dodano jedną kondygnację (niskie czwarte piętro), którą architekt ukrył za tralkową balustradą (również dodaną po 1945 r.).

Odnośnie do wnętrza Hotelu Europejskiego, nieprawdą jest to, że budynek został całkowicie „wypruty”.  Zachowano wnętrza o znaczeniu historycznym, elementy przedwojenne tj. piwnice sklepione od strony ul. Tokarzewskiego wraz ze skarbcem hotelowym, pomieszczenia wraz z wystrojem Marconiego w dawnej cukierni Loursea, układ Sali Pompejańskiej na I piętrze, arkady i filary w strefie głównego wejścia, pokoje narożnikowe od strony Pl. Piłsudskiego z przylegającymi do nich korytarzykami oraz pozostałości wystroju sztukatorskiego skrzydła od strony Pl. Piłsudzkiego.
Największe przekształcenia dokonano w skrzydle od strony ul. Krakowskie Przedmieście.
W czasie II wojny światowej budynek został uszkodzony i wypalony. Zniszczeniu uległ narożnik od strony Krakowskiego Przedmieścia i ul. Ossolińskich. W 1949-51 przystąpiono do odbudowy, pod kierownictwem Bohdana Pniewskiego i adaptacji Hotelu Europejskiego na gmach Wyższej Szkoły Wojskowej. Skrzydło wschodnie zostało wykonane w żelbetowej konstrukcji szkieletowej. W latach 1957-62 przywrócono budynkowi funkcję hotelową.
Odbudowane skrzydło wschodnie Hotelu Europejskiego z oceny stanu technicznego (Ekspertyza techniczna opracowana przez A. Ostromęckiego, Warszawa czerwiec 2010r.) wynikało, iż do wykonania tejże konstrukcji wykorzystano materiały o niskiej jakości. Dodatkowym zagrożeniem dla bezpieczeństwa obiektu był fakt wielokrotnych modernizacji i modyfikacji w konstrukcji w trakcie jego eksploatacji. W związku z ryzykiem występowania zagrożenia stabilności konstrukcji po modernizacji budynku przyjęto rozwiązanie, wyburzenia istniejącej konstrukcji skrzydła wschodniego i wzniesienie nowej konstrukcji, z zachowaniem murów zewnętrznych.

[Pytanie KW: Kolejnym przykładem takiego bezceremonialnego obchodzenia się z zabytkami rejestrowymi jest „Cedet”, z którego pozostało jeszcze mniej, czyli ledwie fragment szkieletu nośnego. Co kierowało Panem gdy wydawał Pan zgodę na unicestwienie tego wyśmienitego i bardzo wczesnego przykładu powojennego modernizmu?]

Ad. 2 Smyk
Pozwolenia dot. robót modernizacyjno – remontowych w w/w budynku wydane zostały przez SKZ w oparciu o analizę ,,Ekspertyzy technicznej budynku Centralnego Domu Towarowego (D. T. ,,Smyk’’) przy ulicach: Aleje Jerozolimskie, Bracka, Krucza w Warszawie’’, autorstwa prof. dr hab. inż. Kazimierza Szulborskiego, z listopada 2011 r., a także wykonaną na zlecenie Stołecznego Konserwatora Zabytków: ,,Opinię konstrukcyjno – budowlanej dotyczącej projektu przebudowy zabytkowego budynku Centralnego Domu Towarowego (D.T. Smyk), zlokalizowanego przy ul. Kruczej 50 w Warszawie’’, z 19 marca 2013 r., autorstwa dr inż. Stanisława Karczmarczyka oraz  ,,Ekspertyzę konstrukcyjno-budowlaną dotyczącą możliwości zachowania oryginalnej substancji tworzącej sylwetę najwyższej kondygnacji DT >>Smyk<< przy ul. Kruczej 50 w Warszawie’’, opracowaną przez zespół autorski dr inż. Wiesława Berezy, Opinie Ekspertyzy Projekty Konstrukcyjne, ul. Chełmońskiego 100 f, 31 – 340 Kraków, w czerwcu 2015 r.,

Cytowane opracowania wskazywały na konieczność wymiany i modernizacji znacznych partii konstrukcji w w/w budynku ze względu na ich stan techniczny, w związku z projektowaną nową funkcją obiektu.

 

[Pytanie KW: Z okien urzędów konserwatorskich – stołecznego i wojewódzkiego – doskonale widać było oryginalne oficyny kamienicy przy ul. Foksal 15. Piszemy „było”, bo oficyn tych JUŻ NIE MA! Zostały za Pana wiedzą i zgodą wyburzone! Tylko dlatego, by -jak się dowiedzieliśmy – ułatwić developerowi wybudowanie podziemnych garaży! Podobną zresztą sytuację mieliśmy nieco wcześniej z także zabytkową oficyną kamienicy przy ul. Polnej 40. Prosimy nam wyjaśnić , jak w świetle obowiązującego prawa mogło do tego dojść]

Ad. 3 wyburzenie oficyn Foksal 15

Decyzja o wyburzeniu oficyn budynku przy ul. Foksal 15 została podjęta w 2008 r. (decyzja z dnia 17.11.2008 r.) Trudno się tłumaczyć z decyzji poprzedników. (obecny Konserwator sprawuje swoje stanowisko od 2012 roku)
Natomiast w sprawie rozbiórki oficyn przy ul. Polnej 40 informuję, że na tym terenie obowiązuje Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego rejonu stacji metra Politechnika, w którym ustalono wyburzenie oficyny tylnej i wschodniej ww. kamienicy. Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisując w 2012 r. do rejestru zabytków kamienicę przy ul. Polnej 40, pominął wpisem do rejestru zabytków ww. oficyny.

 

[Pytanie KW: Kolejnym zagadnieniem budzącym nasz sprzeciw jest sprawa planowanej wymiany w kamienicy przy Foksal 15 oryginalnych stropów na nowe – żelbetowe. Jak to się ma do opracowanego w wielu tomach planu zachowania oryginalnej kolorystki wnętrz i zachowania oryginalnej sztukaterii?! Czy kolejny raz dopuści Pan do zniszczenia oryginałów i zastąpienia ich współczesnymi podróbami, czym przyłoży się Pan do powstania kolejnego obiektu, określanego, przez konserwatorów zabytków mianem  „wydmuszki”? Czy tak Pan pojmuję funkcję konserwatora zabytków?]

Ad. 4. Planowana wymiana stropów w kamienicy Foksal 15

Zgodnie z projektem budowlanym, na który inwestor otrzymał pozwolenie SKZ planowana była jedynie częściowa wymiana stropów, tam gdzie pomieszczenia były pozbawione wystroju.  Natomiast poprzez długoletnie zaniedbania inwestora, w tym brak jakichkolwiek działań zabezpieczających obiekt, pomimo nakazów Stołecznego Konserwatora Zabytków, sytuacja w budynku bardzo się pogorszyła.
Z aktualnej ekspertyzy technicznej opracowanej na zlecenie inwestora wynika, że stropy całkiem straciły swoją nośność min. z uwagi na korozję biologiczną oraz  porażenie mykologiczne i należy je w całości wymienić. Stołeczny Konserwator Zabytków w najbliższym czasie zleci niezależnemu ekspertowi wykonanie ekspertyzy technicznej stanu stropów ww. kamienicy. Zamierzeniem organu ochrony zabytków jest zachowanie substancji zabytkowej w maksymalnym stopniu

 

[Pytanie KW: W ostatnich latach w równie bezpardonowy sposób całkowicie unicestwiono wiele innych zabytków m.in. willę Granzowa w Rembertowie, a ostatnio fabrykę Dąbrowskiego na Woli. Jak na te przypadki barbarzyństwa inwestorskiego zareagował kierowany przez Pana urząd?]

Urząd Konserwatora nie znalazł odpowiedzi…

 

[Pytanie KW: Jednocześnie Pańscy urzędnicy z niespotykaną determinacją sprawiają niewyobrażalne trudności przeciętnym Kowalskim, którzy np. chcą wymienić starą skrzynkową stolarkę okienną na nowoczesną energooszczędną. Znamy przypadki, kiedy w takich i innych podobnych drobnych sprawach na decyzję Urzędu Konserwatorskiego czeka się miesiącami! Jak to się ma do Pańskich decyzji zezwalających na całkowite  przeobrażenia zabytków? Czy nie jest to tak, że po prostu u Pana „niektórzy mogą więcej”?]

Nie tylko nas to nurtuje, ale jesteśmy skazani na domysły. Konserwator odpowiedzieć nie chce.

 

[Pytanie KW: Parę lat temu uczestniczyłem wraz z Panem w debacie na temat ochrony warszawskich zabytków w TVP Warszawa, pokazałem wtedy Panu zdjęcia całkowicie zrujnowanej przepięknej, najstarszej w stolicy mansardowej kamieniczki przy ul. Poznańskiej 21. Pytałem wtedy czy cokolwiek zrobił Pan, by ten zabytek uratować i czy nie wstydzi się Pan tej sytuacji. Odparł Pan, że się wstydzi, ale zajmie się tym zabytkiem. Mimo upływu lat z kamienicą tą nic się nie dzieje, nadal popada w jeszcze większą ruinę, co oznaczać musi, że w ogóle nie przejął się Pan tą sprawą. Wygodniej jest się ciągle tylko wstydzić?]

Ad. 7. Poznańska 21

Zgodnie z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. Nr 162 poz. 1568, ze zm.) do rejestru wpisuje się zabytek nieruchomy na podstawie decyzji wydanej przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, z urzędu bądź na wniosek właściciela zabytku nieruchomego, bądź użytkownika wieczystego gruntu, na którym znajduje się zabytek nieruchomy. Prawo do zgłaszania wniosku o wpis do rejestru zabytków mają także organizacje społeczne zajmujące się statutowo ochroną dziedzictwa i środowiska kulturowego. SKZ nie występował do MWKZ z wnioskiem o wpis do rejestru zabytków budynku przy ul. Poznańskiej 21, nie ma bowiem takiego ustawowego prawa. Wszelkie sprawy dotyczące wpisu do rejestru zabytków leżą po stronie MWKZ, zgodnie z art. 8 wspomnianej wyżej ustawy: „Rejestr zabytków, zwany dalej „rejestrem”, dla zabytków znajdujących się na terenie województwa prowadzi wojewódzki konserwator zabytków”. Biorąc pod uwagę powyższe, więcej informacji na temat złożonych wniosków o wpis przedmiotowego obiektu do rejestru zabytków może udzielić MWKZ. Nadmieniam, że MWKZ wszczął postępowanie w sprawie wpisu do rejestru zabytków budynku przy ul. Poznańskiej 21 w 1997 r. Zwracam również uwagę, że w 2005 r. wykonano na zlecenie SKZ kartę ewidencyjną (tzw. białą kartę) dla budynku frontowego i oficyny przy ul. Poznańskiej 21, a obiekt został ujęty w gminnej ewidencji zabytków, założonej na podstawie Zarządzenia Prezydenta m.st. Warszawy nr 2998/2012 z dnia 24 lipca 2012 r.

 

[Pytanie KW: Czy wszystkie poruszone przez nas zagadnienia nie są dowodem na Pana całkowitą indolencję, która musi stawiać pod znakiem zapytania zajmowanie przez Pana stanowisko Stołecznego Konserwatora Zabytków?]

No cóż… Tego też się nie dowiedzieliśmy. Opinię oczywiście mamy wyrobioną…

 

 

Wiadomości i informacje z Warszawy http://kurier-warszawski.pl