Uff, trwająca przez ładnych kilka (albo nawet kilkanaście!) lat przepychanka wokół rozsypującego się (w sensie dosłownym) arcydziełka DKW (Dobra Kultury Współczesnej), jakim jest pawilon Cepelii przy ul. Marszałkowskiej, znalazła swoje szczęśliwe zakończenie. Jej właściciel – spółka Sienna 111 – po znalezieniu operatora, czy inaczej to nazywając, najemcy obiektu ruszył z remontem. Jak burza – można by rzec biorąc pod uwagę terminy jego wykonania. Niecały rok. To dobry wynik jak na warszawskie warunki.

Z początkiem tego roku odchodzący z urzędu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków prof. Jakub Lewicki rzutem ta taśmę wydał nakaz remontu i… „odpuścił” wszelkie swoje rygorystyczne zalecenia dotyczące tej de factoodbudowy dzieła Zygmunta Stępińskiego. A te, w oparciu o analizę jednego z bardziej znanych i cenionych specjalistów od architektury współczesnej(!), w praktyce nie pozwalały na nic. Na żadną, najdrobniejszą nawet zmianę w budynku. Dodatkowo prof. Lewickiemu nie spodobało się przeznaczenie pawilonu na restaurację McDonalda. I z tego też powodu MWKZ odrzucił projekt inż. Henryka Łaguny i jego pracowni maas. Projekt bardzo, zdaniem wielu specjalistów, udany. I sprawa znowu zamarła na dłuższy czas. A pawilon w zastraszającym się tempie niszczał. Olbrzymi ekran reklamowy na jego dachu huśtał konstrukcją niczym statkiem w czasie burzy. Zdawałoby się, że już nikt i nic nie uratuje Cepelii. Napisaliśmy o tym. Podkreśliliśmy, że dopuszczenie do zagłady tego zabytku postmodernizmu będzie niczym innym jak przestępstwem urzędniczej bezczynności m.in. MWKZ. I stało się! Tuż przed opuszczeniem urzędu prof. Lewicki wydał wszelkie możliwe zgody na remont. I inwestor wyburzył wszystko co było w pawilonie i w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Zerwano blachy elewacyjne, o które rzeczoznawca wydający swoją opinię ledwie kilka lat wcześniej, walczył jak o niepodległość. Teraz, okazało się, że nie ma ona aż takiej wartości. No, ale najważniejsze; remont ruszył. Przez pewien czas straszył warszawiaków pozostały po Cepelii szkielet budynku. Ale obecnie remont jest już na finiszu! Według informacji budowlańcy mieli czas do końca października. Opóźnienie o „drobny miesiąc” to nic.

Jak będzie nowa Cepelia? Na pewno nie taka jak jej pierwowzór. Wiele elementów i detali nie zostało odtworzonych. Ale z tego co widać nie jest źle, a nawet możny by rzec, że całkiem fajnie. Casus Rotundy, którą w czasie tzw. rewitalizacji straszliwe okaleczono, się nie powtórzył. I dobrze…

Jan Kucel

 

PS W odrestaurowanym, czy też zrewitalizowanym pawilonie zadomawia się EMPiK. Trochę to musi dziwić, bo kubatura pawilonu jest bardzo duża. Czy ta firma ją sensownie wykorzysta? Przecież już mieli kamieniczkę u zbiegu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich. I co? Stopniowo likwidowali działy z gazetami i książkami. Ich miejsce zajęła drogeria. Zaś w piwnicy pub. I tak to się toczyło, aż w końcu EMPiK się wycofał i oddał cały budynek Miastu. Które nota bene też nie wie za bardzo co z tym fantem zrobić. Taki sam los spotkał salon tej firmy rozlokowany w d. Domach Towarowych Centrum. Początkowo był na kilku poziomach, potem się kurczył, kurczył, by w końcu zniknąć. Teraz na placu Bankowym w miejscu zlikwidowanej Księgarni Warszawskiej – jak wieszczy ogłoszenie na szybach wystawowych – ma być nowy salon EMPiK-u. Tyle, że od kilku miesięcy nie dzieje się tam nic.