Miłośnicy kina katastroficznego z pewnością długo oczekiwali na taką premierę. Akcja filmu to niebywała gratka nie tylko dla osób, lubiących mrożące krew w żyłach sceny, ale również dla fanów górskich i zimowych wspinaczek. Fabuła opowiada bowiem o katastrofie w samym środku arktycznej tundry, na której to mężczyzna musi sam przeżyć.

W Arktyce temperatura może spaść do -70 stopni Celsjusza. Na tej wrogiej, lodowatej pustyni, z dala od cywilizacji na długo oczekiwany ratunek czeka samotny człowiek, jedyny pasażer rozbitego samolotu. Szanse na pomoc maleją i bohater filmu staje przed decyzją: czy pozostać we względnie bezpiecznym obozie, gdzie nauczył się walczyć z chłodem, burzami i polować na niedźwiedzie polarne, czy też rozpocząć śmiertelną wędrówkę przez nieznane w celu potencjalnego przeżycia. Choć po wielu tygodniach Overgårdowi (Mads Mikkelsen) udaje się przywyknąć do trudnych warunków, niespodziewane wydarzenie zmusza go do opuszczenia swojego schronienia, jakim jest rozbity samolot. Mężczyzna wyrusza w podróż, która nie gwarantuje mu niczego poza przejmującym do szpiku kości zimnem.

Bohater został ukazany jako enigmatyczna postać, która posiada określony rytm dnia i rutynę, zapewniającą mu podstawowe warunki do przeżycia. Pomimo licznych odmrożeń stara się codziennie, aby wielki napis na śniegu SOS nie został przykryty przez śnieżny wiatr. Widz nie dowiaduje się, ile czasu bohater spędził we wraku samolotu, natomiast może obserwować odważną, aczkolwiek drastyczną wędrówkę mężczyzny, który decyduje się na opuszczenie swojej kryjówki. Dziewczyna, znaleziona we wraku maszyny, choć obca, staje się dla pilota jedyną motywacją do działania i przestawia fabularny wektor: teraz to ratujący potrzebuje pomocy, a ten, którego miała uratować, staje się jej jedyną nadzieją na przetrwanie. Odpowiedzialność za drugiego człowieka, choć przytłaczająca w tak ekstremalnych warunkach, to narracyjny silnik dalszej części filmu. „Arktyka” wyróżnia się konsekwentną wizją i podziwu godną determinacją w realizacji. Penna wyraźnie poszukuje własnych filmowych kodów, nie chce mówić cudzym językiem.